Minęła chwila zanim oczy przyzwyczaiły się do półmroku panującego wewnątrz. Wejście, z zalanego majowym słońcem świata, w ciemny prostokąt drzwi, nieodmiennie powodowało zatrzymanie się, przez co, tuż za wejściem utworzył się mały tłum.
Jedynym źródłem światła były cienkie strużki promieni słonecznych przenikających przez, pokryty strzechą, dach chałupy.
Tym razem w izbie nie było rekonstruktorów, prezentujących życie mieszkańców Biskupina w czasach jego świetności. W tej można było zapoznać się z historią odkrycia, przebiegiem prac archeologicznych i rekonstrukcji grodu. Na jednej z plansz ustawionych pod drewnianymi ścianami izby…….
„Już po pierwszym sezonie wykopaliskowym, powierzchnia półwyspu biskupińskiego została dokładnie wymierzona i pokryta siatką arową, która była podstawą dokumentacji wszystkich kolejnych sezonów. Odsłonięte konstrukcje były rysowane oraz fotografowane. Zdjęcia pionowe z wysokości do 10 m, wykonywano z drabiny. Zdjęcia do 150 m wysokości wykonywano z balonu, zamówionego w Wojskowych Zakładach Balonowych w Legionowie. Powstała wówczas ogromna ilość fotografii o unikalnych wartościach dokumentacyjnych, których wysoka jakość zadziwia do dnia dzisiejszego. Autorem większości tych fotografii był Wojciech Kóčka.
Do fotografowania wykorzystywano także inne balony, na których umieszczano także reklamy lub zrzucano ulotki. Przy wykonywaniu zdjęć z dużej wysokości korzystano z pomocy lotnictwa wojskowego. Również po drugiej wojnie światowej, przy sporządzaniu zdjęć korzystano z pomocy wojska.”
Zdjęcia wykonywane były z balonów, w tym balonów zaporowych, na uwięzi. Nie ma, dokładnego opisu techniki wykonywania zdjęć, ale zainteresowani tematem, na pewno nie pozostawią go samemu sobie.