„Mały samolocik” – ileż to razy słychać takie określenie dla klasy mini, słychać było przy okazji dyskusji nad bezzałogowcami. Używający mieli z reguły na myśli zarówno wielkość samolotu lub jego zasięg. Albo jedno i drugie naraz.
Postrzeganie samolotów klasy mini, przez pryzmat rozmiarów, omawialiśmy wcześniej. Teraz udało się przeprowadzić symulację lotu. Za podstawę przyjęto użytkowany przez wojsko samolot typu Orbiter. Stało się tak z kilku powodów. Po pierwsze – ten samolot wykorzystywany jest operacyjnie. Po drugie – ma słuszne rozmiary. Film z tej symulacji prezentujemy poniżej.