Od kiedy w historii artylerii pojawiło się strzelanie spoza wzgórz, powstał problem takiego umieszczenia punktów obserwacyjnych, aby miały nieprzerwany ogląd przedpola. Dotąd sprawa była prosta, dowódca stał obok armat i kierował ich ogniem. Kiedy jednak działa zostały odsunięte od pierwszej linii i schowane za wzgórzami, kierowanie ogniem znacznie się skomplikowało.