Avi Leumi (Aeronautics Defence Systems) oznajmił, iż w ciągu najbliższych miesięcy, systemy Aerostar uzyskają pełną zdolność do wykonywania startów i lądowań w trybie automatycznym.
Polskie Siły Zbrojne zakupiły dwa systemy Aerostar, za łączną kwotę 35 mln dolarów (US), mające stanowić wsparcie polskich jednostek w ISAF w Afganistanie.
Izraelska firma przyspieszyła prace nad unowocześnieniem programu sterującego, co ma umożliwić automatyczne podejście do lądowania i lądowanie, przy silnym wietrze.
Samolot Aerostar ma długość – 4,5 m, rozpiętość skrzydeł – 7,5 m, a MTOW – 210 kg.Czas przebywania w powietrzu wynosi 12 godz., a prędkość przelotowa 60 kts.
za flightglobal.com
W sumie możnaby się cieszyć, gdyby nie fakt, że system ATOL (Automatic Take Off and Landing), był jednym z punktów specyfikacji przetargowej, a min. niemożność potwierdzenia tej cechy, spowodowała odsuniecie w czasie przejęcia systemów przez Siły Zbrojne. Brak ATOL wymusza wykorzystanie pilotów zewnętrznych (external pilots) wykonujących starty i lądowania ręcznie.
Na dzień dzisiejszy systemy Aerostar rutynowo wykonują loty rozpoznawcze na korzyść polskiego kontyngentu ISAF. Obsługę zapewnia personel wynajęty przez Producenta, dublowany jest przez polski personel (pilotów, operatorów i techników) z dywizjonu rozpoznania powietrznego.
Fakt, że sprzęt pozostaje własnością Producenta, powoduje, że strona polska nie ponosi kosztów jego użytkowania, a jednocześnie cały czas zbiera doświadczenia praktyczne. Oczywiście nie może to być rozwiązaniem docelowym, ale na razie, zyski w postaci doświadczenia personelu, wydają się być większe niż przy pospiesznym przyjęcie sprzętu do Sił Zbrojnych. Doświadczenie to ma szanse zaprocentować w bieżącym roku, w którym bezzałogowce są jednym z głównych priorytetów MON.