Wśród nagrodzonych Defenderami znalazły się dwie konstrukcje bezzałogowe, a mianowicie samolot E-310 i śmigłowiec Atrax. Oprócz tego wyróżniono urządzenie pokładowe, wspomagające misje BSP tj. Acoustic Vector Sensor (Microflown) oraz laboratorium do poboru próbek środowiskowych i identyfikacji zagrożeń biologicznych, którego elementem jest BSP (WIHE).
Nagrodę Defender można otrzymać za produkty wyróżniające się oryginalnością, nowatorstwem myśli technicznej i technologicznej oraz walorami eksploatacyjnymi. O ile w przypadku E-310 możemy mówić o nowatorstwie myśli technicznej, z uwagi na zastosowanie do tak dużej maszyny silnika elektrycznego, o tyle w przypadku Atraxa nowatorstwa ani widu ani słychu. Było o tym już wcześniej, przy okazji Balt Military Expo.
Podkreślana wszędzie długotrwałość lotu nie jest niczym innym jak konsekwencją powiększenia gabarytów śmigłowca, w stosunku do innych quadrocopterów. Innymi słowy: większa platforma – większy udźwig – większa bateria – większa długotrwałość. Wygląda więc na to, że nowatorstwo konstrukcji zawiera się w zwiększeniu rozmiarów, co pozwoliło na zwiększenie parametrów. Takie osiągnięcie być może jest na miarę podwórkowej konstrukcji amatorskiej, ale maszyna stworzona w 1. Instytucie, 2. Technicznym, 3. Wojsk, 4. Lotniczych powinna chyba sięgać wyżej niż podwórkowe zabawki.
Nowatorstwa moglibyśmy jeszcze szukać w systemie sterowania, ale i tutaj czeka nas zawód. Jak bowiem wynika z rozmów, od czasów Balt Military Expo (gdzie Atrax latał nad portem w Gdyni) nic się nie zmieniło w tym obszarze. A wtedy latano z użyciem konsoli modelarskiej.
Gdzie jest natomiast konstrukcja naprawdę nosząca znamiona nowatorskiej, a mianowicie Jet-2? Cel powietrzny którego lotu można było w tym roku oglądać na poligonie w Ustce. Można się było nim pochwalić, bo przecież jest czym. Podsumowując. Defender dla Atraxa, jakkolwiek wystarczający widocznie dla Komisji Konkursowej, w światku lotnictwa bezzałogowego wzbudził ogólną wesołość.
Teraz o E-310. Pokaźny ten samolot jest napędzany silnikiem elektrycznym, co stanowi istotne novum. Główną zaletą użytkową takiego samolotu jest cichszy lot niż samolotu z silnikiem spalinowym. To natomiast przekłada się na inne walory użytkowe, szczególnie w kontekście wykorzystania wojskowego.
Ciekawie także wygląda z punktu widzenia dalszego rozwoju, tj. latania w roju. Przyjęcie takiego założenia (bez względu na obecny stan prac) wskazuje na rzeczywistą analizę tendencji rozwojowych lotnictwa bezzałogowego. Co prawda latanie w roju podejmowane jest przez kilka ośrodków konstrukcyjnych, ale jak na razie jest to jeszcze myśl wybiegająca w przód.