W dniu 05.09.2012, w trakcie Międzynarodowego salonu Przemysłu Obronnego, odbyła się konferencja nt. Potencjał krajowy w zakresie budowy platform bezzałogowych.
Konferencję prowadził Dyrektor Departamentu Polityki Zbrojeniowej, gen. dyw. pil. dr Leszek Cwojdziński. Celem konferencji było przedstawienie wniosków z ankiety, jaka została wystosowana do krajowych podmiotów, w zakresie zdolności do budowy platform bezzałogowych. Wstępna ocena nadesłanych odpowiedzi pozwala na ocenę, że krajowe możliwości technologiczne, materiałowe i kadrowe pozwalają na produkcję platform bezzałogowych wraz z elementami sterującymi, zapleczem remontowym i szkoleniowym. Możliwości obejmują bezzałogowce do działań, powietrznych, lądowych i morskich. Największy potencjał leży w dziedzinie bezzałogowych statków powietrznych, a podmioty zajmujące się nimi stanowią największy odsetek. Prowadzący zwrócił uwagę na fakt, że na 30 rozesłanych ankiet, do dnia zakończenia ich zbierania, wróciło tylko 15. Wyrzuty jakie dały się wyczuć w słowach Generała, miały więc swoje uzasadnienie.
W zakresie konstrukcji BSP podmioty krajowe są w stanie wytworzyć: strukturę płatowców, elektronikę sterującą i oprogramowanie. W kwestii napędów korzysta się z dostaw zagranicznych. Wskazano na zdolności podmiotów do wykonania stanowisk analizy danych rozpoznawczych i baz danych obrazowych, a także do szkolenia analityków zobrazowań wideo (tzw. FMV – full motion video).
Jednakże możliwości krajowych podmiotów, to tylko jeden z trzech tematów przedstawionych na konferencji. Pierwszy to potrzeby nowych technologii w Siłach Zbrojnych RP, drugi – charakterystykach istniejących BSP i możliwościach ich stosowania. Generał Cwojdziński wskazał na kluczową rolę zaplecza krajowego w zaopatrywaniu wojska.
W kwestii finansowania przedstawiono plany prognozy finansowe dotyczące wydatków na realizację projektów z dziedziny obronności i bezpieczeństwa państwa. Wydatki MNiSW (w tym NCBiR) w tym zakresie mają kształtować się następująco: rok 2012 – 300 mln zł, rok 2013 – 458 mln zł.
Wydatki MON na modernizację techniczną: rok 2012 – 7 mld zł, rok 2013 – 7,2 mld zł, 2014 – 8 mld zł.
Tak jak należało się spodziewać, padły pytania związane z deklarowaną przez MON koncepcją przejęcia części zadań samolotów Su22 przez bezzałogowe statki powietrzne. W pytaniach dał się zauważyć pewien wspólny mianownik, a mianowicie brak bezzałogowca zdolnego do wykonywania zadań właściwych dla samolotów Su22. Daje to obraz pewnego sposobu myślenia, w którym, jeśli zadania realizowane przez samoloty załogowe mają przejąć maszyny bezzałogowe, to muszą być to takie same tyle że bez człowieka na pokładzie. Wniosek został wyciągnięty ze sposobu zadawania pytań, podpartych znajomością stanu realizacji projektów uderzeniowych BSP na świecie. Tymczasem to wcale nie tak musi wyglądać. Równie dobrze można argumentować, że wojska rakietowe mają miotać swoje pociski tak samo jak artyleria lufowa (tj. balistycznie), skoro wykonują zadania rażenia ogniowego, właściwe dla artylerii.
Przez powyższe stwierdzenia, MON po raz pierwszy (w zakresie bezzałogowców) przedstawił konkretne wymagania – chcemy mieć coś co przejmie część zadań samolotów Su22. Innymi słowy, zostało powiedziane „co” jest do zrobienia, a nie „jak” ma być robione….. czyż nie tak właśnie brzmi słynna rada gen. Pattona? Skupienie się na rozpiętości skrzydeł, MTOW, udźwigu, uzbrojeniu, itd – to jest właśnie mówienie „jak”. Wychodzi z tego sprzęt, który co prawda spełnia te parametry, tylko nie wiadomo po co jest. „Dajcie sprzęt który zastąpi w części Su” to jest mówienie „co”, a zobaczymy czym zaskoczy krajowy przemysł. Patrząc na reakcję na ankietę, to na razie zaskakuje raczej negatywnie, ale nie wyciągajmy wniosków na starcie…
W sumie to z całego wystąpienia gen. Cwojdzińskiego można mieć uwagi w dwóch miejscach. Pierwsze z nich to umiejscowienie obecnej sytuacji w odniesieniu do historii lotnictwa. Wg Generała jesteśmy w miejscu, w którym lotnictwo było po pierwszej wojnie światowej. W mojej opinii jesteśmy przed tą wojną (albo na jej początku), ponieważ na razie główny odsetek zadań BSP to rozpoznanie, a drugi w kolejności to zrzucanie bomb.
Druga sprawa to personel i jego wspomniane urlopy. Urlopy personelu BSP będą musiały pozostać w tym samym wymiarze, co innych żołnierzy zawodowych. Chyba, że zostaną zmienione odpowiednie przepisy. Natomiast budowanie teorii o niemożności zastąpienia części zadań Su22 przez bezzałogowce, na podstawie ewidentnej pomyłki prelegenta, nosi znamiona czepiania się.
Podsumowując. Kierunek modernizacji wskazany przez MON, przyjmujemy, w przeciwieństwie do środowisk załogowych statków latających (ZSL) ze zrozumieniem. O czołgach też kiedyś mówiono, że są uzupełnieniem piechoty. Pozostaje mieć nadzieję, że deklaracje o wadze zaplecza krajowego, nie pozostaną pustymi hasłami. Z drugiej strony, dobrze byłoby, żeby tzw. strona przemysłowa, uświadomiła sobie, że wojsko ma ponad siedmioletnie, praktyczne, doświadczenie z użytkowania BSP (za trzy lata będzie dekada). Ostatnie dwa lata dały pogląd na użytkowanie systemów taktycznych. Nie jest to więc klient, któremu można wcisnąć wszystko, byle tylko nie miało załogi na pokładzie.
Drogi są dwie. Pierwsza – zamknąć się na współpracę i uprawiać dalej radosną twórczość, w której szczytem zaawansowania jest lot platformy powietrznej po zaprogramowanej wcześniej trasie, a na ekranie widać wysokość i kierunek lotu. Druga – postarać się o ramy współpracy, pozwalające na stworzenie rozwiązań odpowiadających na potrzeby potencjalnego użytkownika, w tym tak odległych spraw jak np. ergonomia. Każda z tych dróg ma wady i zalety i na dzień dzisiejszy trudno przesądzać która jest bardziej obiecująca. Przy analizie warto jednak mieć na uwadze, istnienie systemów bezzałogowych spoza kręgu zaplecza krajowego, a nie są to mali gracze.
filmy: altaircompl