We wtorek rano (13.12.2011) jeden z amerykańskich samolotów bezzałogowych MQ-9 Reaper rozbił się podczas prowadzenia misji przeciwko piratom.
Wypadek miał miejsce na Seszelach (port lotniczy Mahe), archipelagu służącym amerykańskim bezzałogowcom za bazę zarówno do misji antypirackich, jak również do zadań obserwacji leżącej niedaleko Somalii.
Ambasada USA na Mauritiusie poinformowała, że do wypadku doszło podczas lądowania. Samolot nie był uzbrojony i pilotowany był przez personel Sił Powietrznych USA.
Prawdopodobną przyczyną była awaria zespołu napędowego, ponieważ, jak informują świadkowie, silnik nie zmniejszył obrotów przez co samolot nie zdołał się zatrzymać przed końcem pasa.
Świadkowie mówią także o płomieniach wydobywających się z silnika przed wypadkiem. Wydają się to potwierdzać ślady ognia widoczne na zdjęciach z wydobywania wraku.
zdj.:washingtonpost.com
zdj.:washingtonpost.com
zdj.:washingtonpost.com
zdj.:washingtonpost.com
zdj.: channel4.com