W ramach konferencji „5 żywiołów 2014” odbyła się „Droniada”. Droniada to pokaz konstrukcji bezzałogowych statków powietrznych połączony z lotami praktycznymi. Miejscem pokazu było lotnisko Kraków-Czyżyny. Organizatorem konferencji był Instytut Mikro-Makro, natomiast organizatorem pokazów w locie – Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie.
Pokaz nie był ograniczony do lotów. Bezzałogowce wykonywały zadania związane ze swoim podstawowym przeznaczeniem tj. zabezpieczeniem działań na ziemi. Raz była to osłona pracy saperów podnoszących niebezpieczny ładunek, a raz obserwacja podejrzanego w czasie pościgu. Sama Droniada została dość solidnie obfotografowana i opisana na wielu portalach informacyjnych i lotniczych. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę słowo „Droniada” i będzie można obejrzeć kto był i co prezentował.
Na co i kogo jednak chciałbym zwrócić uwagę i podkreślić z ramienia portalu:
-
Koło naukowe JEDI (Politechnika Wrocławska) – za odejście od tak często spotykanego schematu „zróbmy platformę bo jesteśmy dobrzy w konstrukcjach lotniczych. Do czego nam się przyda, to potem pomyślimy”. Tutaj widać było podejście od strony zadań jaki można stawiać latającym robotom i dostosowaniu rozwiązań informatycznych do tych właśnie zadań. To pokazuje zrozumienie, że dla sam lot, dla bezzałogowców, jest złem koniecznym, a siła tkwi w ilości informacji jakie przy okazji lotu można zdobyć.
-
Firma Flytech – za samolot do fotogrametrii i geodezji – FT03A. Połączenie wiedzy wyniesionej z Politechniki Rzeszowskiej z udaną próbą odnalezienia swojego miejsca w lotnictwie bezzałogowym. Gdyby ekipa z FlyTech przemyśliwała o porzuceniu tego kierunku na korzyść pilotowania samolotów załogowych, to powiem tak: Tam będziecie jednymi z wielu, tutaj jesteście jednymi z pierwszych.
-
Firma UAVs – za nieustępliwy rozwój śmigłowca Aquila. Z roku na rok widać jak konstrukcja dojrzewa i jest wyposażana w coraz to nowe opcje. Już teraz mamy do czynienia z profesjonalnym narzędziem do działań o charakterze kryzysowym.
-
Pitlab – także za nieustępliwość w rozwoju autopilotów i innych rozwiązań pokładowych, które, co tu dużo mówić, reprezentacyjne to one nie są. Spróbujcie jednak bez nich latać.
-
Dywizjon rozpoznania powietrznego – za wyjście z gawry i pokaz sprawności personelu i sprzętu. Nie jest to jednostka medialna jak te z wojsk specjalnych i bardzo trudno uzyskać zgodę na ich publiczny pokaz. A przecież właśnie skrytość działania jest tym, co leży u podstaw działania wojskowych bezzałogowców – Scimus per viso.
-
Last but not least – ekipy studenckie – za podjęcie wysiłku zaprezentowania naprawdę ciekawych konstrukcji. Nad głosami o przerośniętych modelach, możecie przejść do porządku dziennego. Jak można było zauważyć, ci którzy je wypowiadali, najczęściej znajdowali się po drugiej stronie barierki.
Jest też sprawa, która nie daje spokoju. O Droniadzie wiadomo od dawna. O miejscu także. Lotnisko Czyżyny nie jest położonym wśród pól, ale otoczone jest osiedlami mieszkaniowymi i leży w CTR lotniska Kraków – Balice. Dlaczego więc, pomimo wniosku organizatora, Polska Agencja Żeglugi Powietrznej nie wydała zgody na ustanowienie strefy EA? I to pomimo wniosku organizatorów o taką właśnie strefę. Informacja o strefie EA miałaby szerszy zasięg niż NOTAM. Tym samym miała szansę dotrzeć do osób które nie czują, że muszą przeglądać NOTAMy. Wygląda to tak, że gestor przestrzeni stara się uniknąć podjęcia decyzji jaką sam prezentuje jako najlepszą na niezliczonych konferencjach i spotkaniach.
Podsumowując. Droniada jest wydarzeniem ważnym i miejmy nadzieję, że wpisze się do corocznego kalendarza. Da to okazję na obserwowanie zarówno ewolucji systemów, ale także (a może co ważniejsze) ewolucji w roli bezzałogowców w lotnictwie.
Zdjęcia z imprezy:
https://www.facebook.com/pages/bezzalogowcepl/145261078997722?ref=stream