W dniu 07 lipca 2009 Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku ogłosiła przetarg na dostawę bezzałogowego statku powietrznego. Termin dostawy 30.10.2009.
Parametry techniczne:
czas przebywania w powietrzu – min 90 min
udźwig – 1000 g
maksymalna wysokość lotu – min 200 m
warunki pracy: zakres temperatur – 20OC +40OC, wodoodporny, praca w atmosferze ubogiej w tlen
wyposażenie:kamera kolorowa z funkcją dzień/noc i robienia zdjęć, z rejestracją dźwięku, w mocowaniu umożliwiającym kontrolę pochylenia, rozdzielczość kamery kolor – min 500 linii, czarno-biała min 400 linii; czułość kamery kolorowej – 0,3 lx, czarno-białej – 0,01 lx; kamera termowizyjna w mocowaniu umożliwiającym kontrolę pochylenia; sensory do pomiaru stężeń tlenu, amoniaku i dolnej granicy wybuchowości gazów wybuchowych
zasięg łączności (transmisja) – min 3 km
sterowanie – z ziemi, z możliwością lotu po wskazanych punktach, lotu po zaprogramowanej trasie, bezpieczne awaryjne lądowanie i opcja poszukiwania lepszych parametrów łączności
gwarancja – 36 miesięcy
szkolenie – w ramach dostawy 10 osób jako operatorzy i dodatkowo 3 osoby jako personel techniczny
To tylko część danych. Więcej na stronie BIP. Wydaje sie jednak, iż rozpoczyna powolny marsz BSP przez służby ratownictwa i ochrony ludności.
Zastanawiający jest fakt nieco odwróconych proporcji personelu technicznego do operatorów. Z doświadczeń, nie tylko lotnictwa bezzałogowego, wynika iż to piloci-operatorzy są mniejszością a duża ilość personelu technicznego (o rożnych specjalnościach) stanowi bazę wiedzy i doświadczenia technicznego co jest kluczową sprawa do utrzymania statków powietrznych w gotowości do użycia. Wydaje się iż proporcje te są spowodowanie brakiem praktycznego doświadczenia w użytkowaniu BSP. Jednakże takie podejście może zemścić się w przyszłości, szczególnie po upływie okresu gwarancyjnego. Obsługi i remonty BSP będa musiały spełniać reżimy podobne do statków załogowych i podejście do BSP jako do „większego modelu'”. nie ma racji bytu.
Należy także zauważyć iż producent przeszkoli personel w pilotażu i obsłudze BSP, natomiast kwestią otwartą pozostaje bezpieczeństwo lotów i certyfikacja personelu w różnych kategoriach np: frazeologia lotnicza, ruch lotniczy, obeznanie z wysokością (które to pojęcie jest abstrakcją dla ludzi którzy nigdy w powietrzu nie byli i nie zdają sobie sprawy ze zjawisk w nim zachodzących. Należy pamiętać iż tak jak inne SP jesteśmy w powietrzu gościem i rozbijanie się po nim bez pojęcia będzie stanowiło nie tylko złamanie prawa ale także realne zagrożenie dla statków załogowych i ludzi na nich latających. A to nie wróży udanej współpracy w dobie stale zwiększającego się tłoku w powietrzu.
Pozostaje także otwarta wciąż kwestia kwalifikowania (lub nie) pilotów-operatorów jako członków personelu latającego ze wszystkimi tego konsekwencjami oraz techników jako personelu technicznego lotnictwa.
Wymagania techniczne postawione przez zamawiającego skłaniają do refleksji, iż będzie to jednak coś większego niż pojawiające się, to tu, to tam, ORBITERY Wojska Polskiego. Natomiast, biorąc pod uwagę wymagany czas reakcji serwisu (48 godz) należałoby sądzić, iż przetarg jest ukierunkowany na producenta krajowego.
Życzymy Straży Pożarnej wszystkiego najlepszego na tej „nowej drodze życia” (wytrwałości przede wszystkim) i trzymamy kciuki za powodzenie projektu