35 osób zginęło w ataku tureckich samolotów przeciwko Kurdom. Zabici nie byli jednak bojownikami kurdyjskimi, z którymi Turcja prowadzi walkę od 27 lat.
na podstawie kilku portali internetowych
Zdarzenie spowodowało demonstracje w Istambule oraz w kilku innych miastach, głównie w południowo-wschodniej części Turcji, zamieszkałych w większości przez ludność kurdyjską.
Rzecznik prasowy Husein Celik powiedział, iż wg wstępnych informacji były to osoby prowadzące przemyt, a nie bojownicy kurdyjscy. Jeśli popełniony został błąd, nie będzie ukrywania tego faktu i podjęte zostaną wszystkie środki w celu wyjaśnienia sytuacji – dodał Celik. W Istambule Policja użyła gazu i armatek wodnych do rozpędzenia demonstracji
Tureckie źródła wojskowe potwierdziły, że uderzenie poprzedzone było rozpoznaniem z samolotów bezzałogowych śledzących grupę osób, przekraczającą granicę. Działania te podjęto w związku z otrzymanymi wcześniej informacjami o możliwym przekroczeniu granicy przez oddział mający dokonywać zamachów terrorystycznych. Wg źródeł tureckich, śledzona grupa skorzystała z przejścia, które używane jest przede wszystkim do przemytu broni.
zdj. AP Photo